Bądź długodystansowcem

Powiedzieć, że nasze życie to maraton, to z jednej strony prawda, jednak z drugiej, jakby się dobrze przyjrzeć to jest zdecydowanie… więcej! Nie wiem czy miałaś/ eś okazję poznać Roberta Karasia, naszego Polskiego ultratriatlonistę, ale w momencie kiedy dowiedziałem się o jego wyczynach, to w mojej głowie pojęcie bycia długodystansowcemnabrało totalnie innego znaczenia. Teraz skup się, bo w pierwszym momencie Twój mózg może nie do końca zarejestrować, to co tutaj napiszę – Robert został mistrzem i rekordzistą świata w 5-cio krotnym Iron Manie, bijąc rekord o 4h uzyskując wynik ~68h… czyli bez przerwy pokonał ten dystans w kolejności: 19 km płynąc, 900 km jadąc rowerem i przebiegając 211 km… Najpierw przetraw to na spokojnie i dopiero czytaj dalej.

Autor: Adrian Gorzka

Tak więc, gdy ja zawsze myślałem o swoim życiu, patrzyłem do przodu o pewnie 5, maksymalnie 10 lat i oczywiście brałem pod uwagę ‘metę’, jednak nigdy nie poświęcałem jej zbyt wiele uwagi. I oczywiście nie zależy nam na skupianiu się teraz tylko na tej mecie, jednak chcę Ci pokazać, że być może są rzeczy na które warto spojrzeć z tej perspektywy. Czy warto? Myślę, że to już kwestia indywidualna, jednak zachęcam Cię do rozważenia tego co chcę tu przekazać.

Nie wiem czy się ze mną zgodzisz, jednak z mojej perspektywy są rzeczy, o które możemy zadbać dzisiaj i odczuwać tego pozytywne efekty nawet na starość. I tak, oczywiście może być to fajny dom, rodzina czy praca, jednak czy rozważałaś/eś kiedyś perspektywę bardziej nakierowaną na Ciebie? I oczywiście żebyśmy się zrozumieli, te wszystkie rzeczy są dla Ciebie, jednak można czasami odnieść wrażenie, że jednak są to rzeczy zdecydowanie bardziej zewnętrzne… a co z tym co jest w środku?

Mam wrażenie, że często w tej całej pogoni za szczęściem zapominamy o nas samych, tzn. przekierowujemy nasze siły na rodzinę, bo to ona daje nam te szczęście, na dobrą pracę, bo to ona daje nam realizację czy na fajne mieszkanie, bo to one daje nam bezpieczeństwo, ale… czy na pewno?

Oczywiście każdy z tych elementów jest niezwykle ważny, jednak co w momencie kiedy poświęcamy cały czas na pracę, żeby spłacić kredyt i utrzymać rodzinę, to wtedy też wszystko się zgadza? Albo z rodziną nie umiemy się skomunikować z wielu powodów i przez lata żyjemy z nią, bo trzeba być odpowiedzialnym, a tak naprawdę się męczymy to wtedy też jest ok? Co jest dla Ciebie miarą tego co tak naprawdę chcesz osiągnąć?

A co gdybym powiedział Ci, że zmiana perspektywy i skupienie się na sobie może dać zdecydowanie więcej? I przez więcej mam na myśli bardziej jakościowe życie, dające więcej szczęścia i spokoju.

Robert, żeby móc ustanowić takie wyniki w swojej dziedzinie musi najpierw niesamowicie zadbać o przygotowanie, ale w ramach tych przygotowań o siebie samego! To on jest tutaj swoim statkiem, sterem, żeglarzem i nawet morzem. Oczywiście ma zespół, który go wspiera i jest bardzo ważny, jednak jeżeli nie zadba o siebie to najprawdopodobniej nie przetrwałby pierwszego kryzysu na trasie.

I tak samo jest z nami, jak chcesz ‘z miejsca’ ruszyć w podróż życia, chcąc zdobyć i zrealizować wszystkie swoje marzenia, jeżeli się odpowiednio do tego nie przygotujesz. Jakby nie patrzeć, możesz to wszystko osiągnąć i bez dobrego przygotowania, tylko to tutaj jest ta perspektywa, o której napisałem powyżej – wolisz na metę dotrzeć zmęczony, ale z rekordem, szczęśliwy i świadomy, że trochę regeneracji i możesz działać dalej, czy wykończony ledwo wczołgując się na metę, po drodze mając 2 zawały i brak sił i chęci na cokolwiek innego?

Zapytam dokładniej – chcesz przez około 40 lat pracy zapracować na spokojną starość czy zajechać się i umrzeć styrany?

Dla mnie odpowiedź jest oczywista, Ciebie na siłę nie będę namawiał, jednak chcę pokazać Ci tutaj inny punkt widzenia, więc co dokładnie moim zdaniem możemy zrobić? Elementów, o które możemy zadbać jest ogrom, jednak chcę tutaj przedstawić Ci pewną pigułkę tego, czego ominąć na pewno nie możemy.

Przede wszystkim naucz się być cierpliwym. Długodystansowiec wie co go czeka, ruszając w podróż, musimy po drodze pokonać mnóstwo przeciwności czy przeszkód, dlatego cierpliwość jest cnotą i niezbędnym elementem, aby nabrać dystansu i spokoju. Nie od razu Rzym zbudowano, Ty swojego życia też nie zbudujesz dzisiaj, masz wystarczająco dużo czasu, żeby nie musieć się aż tak spieszyć. Tylko proszę nie mylić tego z prokrastynacją i lenistwem! To jest pierwszy element tego czego powinniśmy szukać wewnątrz nas – dystans do błędów, wyrozumiałość, docenianie tego co mamy tu i teraz czy wdzięczność za wszystko co nas spotyka. Nie jest to łatwe, ale gwarantuję Ci, że zmiana naszego nastawienia w tym obszarze daje ogrom spokoju i wbrew pozorom siły do działania.

Trzeba rozumieć, że wszystko co dobre wymaga czasu, a odroczona gratyfikacja to powinien być tak naprawdę cel sam w sobie. Dlatego też cele są tak ważne, ponieważ to one będą nadawać kierunek naszym działaniom. Są jednak 2 najważniejsze rzeczy, o których zapominamy ustanawiając swoje cele: 1. Nie budujemy ich o nasz system wartości, a o to co nam się wydaje 2. Nie bierzemy w nich pod uwagę nas, naszych cech osobowości i charakteru, nie uznajemy, że nasze słabe strony mogą być przeszkodą, a mocne motorem napędowym.

Jeżeli naprawdę zależy Ci na pracy nad sobą, cele powinny opierać się na ‘podróż’, ‘nowy samochód’, a zdecydowanie bardziej ‘jestem cierpliwy’, mam więcej spokoju, jestem bardziej pewny siebie, zdobywam kompetencje X,Y,Z.

I kolejną, ale zdecydowanie jedną z najważniejszych są emocje. Są z nami całe życie i umiejętność poznania ich, dawkowania, radzenia sobie czy dostosowywania życia w oparciu o nie to powinno być nasza najważniejsza misja.

Takich rzeczy można wymienić na pewno więcej, jednak te które podałem powyżej uznaje za najważniejsze w kontekście bycia długodystansowcem. Kwestie, o które warto zadbać tak czy inaczej, aby faktycznie patrzeć z perspektywy to systematyka i konsekwencja w działaniu, nawet najmniejszym (1% dziennie więcej też jest ok!), co bezpośrednio prowadzi do tego, że warto polubić rutynę i przewidywalność pewnych rzeczy i zdarzeń. Nawet zasugeruję tutaj próbę cieszenia się z małych rzeczy, nawet tych które taką rutyną są, bo to ona prowadzi nas do największych sukcesów.

Poza tym dbaj o mniejszą ilość stresu, postaw sen wyżej w swoich priorytetach i chociaż staraj się dorzucić ruch i lepsze jedzenie. Te wszystkie elementy będą Cię w tej drodze wspierać i budować długotrwałą odporność i zaangażowanie.

To więc jaka decyzja? Nakierujesz się bardziej na siebie?